niedziela, 20 lutego 2011

One night of the hunter

No to się zdjęć "napstrykałam"! Mam jeszcze takie ujęcia trzech innych zestawów. Lubię takie fotki. Na tle gładkiej ściany, bez twarzy i bez stóp, z włosami przełożonymi na bok i zrobione oczywiście z lampą błyskową. To jest to. Ogólnie czuję, że bierze mnie przeziębienie. Na szczęście będę teraz miała co dodawać. Przed chwilą obiecałam sobie, że częściej będę wstawiać tu posty. U mnie niestety z tych obietnic zwykle nic nie wychodzi... Jednak bardzo bym chciała, by mój blog choć troszkę się "wybił" i życzę sobie coraz to lepszych inspiracji do ubioru. A teraz dodaję zdjęcia i idę do łóżka, bo jutro mam 8 lekcji do 16:20...





spodenki - diy
sweter - skradziony mamie / sh
torebka - vintage / od cioci

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz