wtorek, 22 lutego 2011

I let myself smile and feel alive

Dwie wyciągnięte z szafy rzeczy i mamy "zestaw". Bluzkę przekazała mi ciocia. Gdy była mniej więcej panną, z Ameryki do jej domu przysyłano różne rzeczy. W tym wszystkim znalazła się ta bluzka. Ogromnie się zdziwiłam, gdy na metce ujrzałam napis Orsay! Co prawda jest ona krótka, ale w tym zestawieniu strasznie mi się podoba. Oliwkowe, militarne spodenki zostały przełamane białą, delikatną koronką i okrągłymi guziczkami. Miodzio. A teraz idę dalej edukować się z historii. :)




bluzka, torebka - vintage
spodenki - new yorker

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz