Wreszcie się zebrałam, żeby dodać tego posta. Zdjęcia robione, kiedy jeszcze było cieplutko. Dziś jest pochmurno, wieje wiatr i co chwilę popaduje deszcz. Spódnica jest zrobiona z sukni znalezionej w rupieciarni. Gdy teraz patrzę na te zdjęcia, sądzę, że mogłaby być ciutkę dłuższa. Przy torebce odpięłam pasek i myślę, że jako kopertówka prezentuje się równie fajnie.
(wearing: diy skirt - boti sandals - h&m rings - sh top, necklace and belt - no name clutch)
świetna ta spódnica :)) choć masz rację,odrobinkę dłuższa mogłaby by być. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńspódnica ma fajny wzór.
OdpowiedzUsuńfajna torebka
Bardzo fajny set, podobają mi się kolory :) no i włosy masz śliczne ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://journeytoyourdream.blogspot.com/
Sliczna spodnica, jestem na tak :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na www.katsuumi.blogspot.com :)
Śliczna ta spódnica,masz fajne pierścionki.
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do mnie www.buu-diy-buu.blogspot.com
Pierścionki fajne ;D
OdpowiedzUsuńświetne kolory spódnicy ;)
OdpowiedzUsuńmasz bardzo ładne włosy ;)