niedziela, 21 listopada 2010

21.11

Brak pomysłu na tytuł... W piątek byłam na dyskotece, wytańczyłam się za wszelkie czasy. Jako, że z imprezy żadnych zdjęć nie mam (nawet tych nieprzyzwoitych), wskoczyłam dziś w zestaw z zabawy i ruszyłam na sesję z panem samowyzwalaczem. Czego człowiek nie robi, żeby nie uczyć się niemieckiego..

















bluzka / blouse - teens
pasek / belt - po mamie / after my mom
spódniczka / skirt - po mamie / after my mom
pierścionek / ring - no name
rajstopy / tights - no name
sweterek / sweater - second hand / gap
baleriny / shoes - no name
zegarek / clock - birthday gift

3 komentarze:

  1. mam tą samą miłość do niemieckiego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna sesja, mimo,że fotograf to samowyzwalacz;d
    I wgl. to ładny outfit :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sliczna spodniczka! I zegar super:))

    OdpowiedzUsuń