niedziela, 27 lutego 2011

Everyone's got their chains to break

Dziś stare zdjęcia, które nie miały okazji się tu ukazać. Niestety w najbliższym czasie nie będzie nowych zdjęć, ponieważ po pierwsze jestem chora, po drugie nie ma kto ich mi robić a po trzecie czekam na odwilż i ocieplenie. Mam nadzieję, że się doczekam ;)

Today some old photos & outfits. I'm waiting for spring... I hope you like it!













xoxo.

sobota, 26 lutego 2011

piątek, 25 lutego 2011

I love rock and roll

Znów jestem chora i siedzę w domu. Ostatni zestaw z serii zdjęć "na tle fioletowej ściany". Komentujcie.


spodenki - diy
pasek - sh
koszula - vintage
torebka - no name / diy

wtorek, 22 lutego 2011

I let myself smile and feel alive

Dwie wyciągnięte z szafy rzeczy i mamy "zestaw". Bluzkę przekazała mi ciocia. Gdy była mniej więcej panną, z Ameryki do jej domu przysyłano różne rzeczy. W tym wszystkim znalazła się ta bluzka. Ogromnie się zdziwiłam, gdy na metce ujrzałam napis Orsay! Co prawda jest ona krótka, ale w tym zestawieniu strasznie mi się podoba. Oliwkowe, militarne spodenki zostały przełamane białą, delikatną koronką i okrągłymi guziczkami. Miodzio. A teraz idę dalej edukować się z historii. :)




bluzka, torebka - vintage
spodenki - new yorker

poniedziałek, 21 lutego 2011

I wonder how, I wonder why yesterday you told me about the blue, blue sky

Nie mam pojęcia, czy prowadzenie tego bloga dalej ma jakiś sens. Jak na razie prezentuję nowy/stary zestaw. Nie ma to jak ubrać się od góry do dołu w rzeczy vintage...





spodenki - po mamie
bluzka - po babci
torebka - po cioci
pasek - sh

niedziela, 20 lutego 2011

One night of the hunter

No to się zdjęć "napstrykałam"! Mam jeszcze takie ujęcia trzech innych zestawów. Lubię takie fotki. Na tle gładkiej ściany, bez twarzy i bez stóp, z włosami przełożonymi na bok i zrobione oczywiście z lampą błyskową. To jest to. Ogólnie czuję, że bierze mnie przeziębienie. Na szczęście będę teraz miała co dodawać. Przed chwilą obiecałam sobie, że częściej będę wstawiać tu posty. U mnie niestety z tych obietnic zwykle nic nie wychodzi... Jednak bardzo bym chciała, by mój blog choć troszkę się "wybił" i życzę sobie coraz to lepszych inspiracji do ubioru. A teraz dodaję zdjęcia i idę do łóżka, bo jutro mam 8 lekcji do 16:20...





spodenki - diy
sweter - skradziony mamie / sh
torebka - vintage / od cioci

So I walk with shadows

Moja dzisiejsza sesja, na której zmarzłam, jak nie wiem co. Nie wyszło mi zbytnio tak, jak chciałam. Bez statywu nic nie zdziałam, niestety... Więc szybko wstawiam efekty i uciekam na ciepłą herbatę, bo chyba bierze mnie przeziębienie...